sobota, 2 lutego 2008

need some air



zimno sie zrobilo,pogoda na parasol i kalosze.
angielski marazm.
smutno i szaro.
a ja chce wiosny,niebieskiego nieba,i posiadowek na sloncu.chociaz na jakis spacer sie wybrac a nie opatulona w szalik mykac do autobusu.chce sie obrazic na rekawiczki czapki i zimowe kurtki,rozjasnic dni kolorowymi klapkami i mruzyc oczy od slonca.
nie siedziec wieczorami pod kocem,nie parzyc goracej herbaty co 15 minut i nie dygotac na sama mysl opuszczenia domu,nie silowac sie z parasolem zeby nie odlecial.
a tu jeszcze luty do przejscia i najgoryszy z najgorszych marzec...potem to juz z gorki:)
aby do lata*

Brak komentarzy: